2. Miśka - Nasze pieski

Idź do spisu treści

Menu główne:

2. Miśka

Rys. 5. "Miska" na czatach w oknie kontroluje okolice




Rys. 6. Nawet na murku trzeba wszystko sprawdzić

Jak wspominałem piesek miał kształt włochatej małej kulki. Był suczką. W związku z tym dostała na imię „Miśka”. W miarę  czasu, jak u nas przebywała, wszyscy ją polubili.  Sama potrafiła zadbać o to że stała się ulubienicą wszystkich. Ja nie miałem żadnego doświadczenia jak wychować takiego pieska.  Pomogła mi w tym o ile dobrze pamiętam  książka Smyczyńskiego „Wychowanie i Rasy Psów”. Z późniejszego zachowania Miśki mogę  stwierdzić, że udało mi się to wyśmienicie.
Jaka była Miśka; była spokojna, nie wszczynała bójek z innymi psami, bardzo posłuszna, wszystkie polecenia wykonywała natychmiast,  wyjątkowa wierna swojemu przewodnikowi. A oto przykłady
;
Na spacer nie musiałem wychodzić z psem na smyczy,
bo po słowie noga, Miśka szła zawsze równo koło mnie po lewej stronie.  Inny przykład; gdy wychodziłem z Miśką w pole, nawet z odległośi około 1km od domu, na komendę „Miska do domu” piesek robił w tył zwrot i równym truchtem  biegł do domu. Wprawdzie nie robił tego chętnie, w drodze kilka razy odwracała pyszczek czy aby ją nie odwołam.
Ja w tym czasie latałem na szybowcach. W związku z tym zabierałem Miśkę na lotnisko. Z domu na lotnisko to około 5km. Drogę tą odbywaliśmy pieszo (wtedy nie było tam żadnej komunikacji) lub
"Miśka" jechała ze mną na rowerze. Wychodząc  rano z domu ubierałem sweter lub marynarkę. W ciągu dnia robiło się cieplej, więc  rower i moją marynarkę zostawiałem na płycie lotniska pod opieką "Miski".  Mimo że często byłem w znacznej odległości od moich rzeczy "Miśka" je pilnowała. Nikt nie mógł zbliżyć się bliżej niż na 5m, bo miska na niego warczała. Robiła to w tak przekonujący  sposób, że nawet duże psy omijały ją dużym łukiem. Gdy ostrzegała, marszczył jej się nosek i pokazywała swoje białe ostre zęby.  W obronie mojej osoby lub pilnowanych przedmiotów była w stanie rzucić się nawet na niedźwiedzia.

"Miśka" również była pamiętliwa. Gdy ją ktoś skrzywdził lub drażnił to tego nie zapominała. Przykładowo, swego czasu szedł ulicą młodzieniec  i drażnił "Miśkę" uderzając gazetą po metalowych prętach płotu. "Miśka" była w ogrodzie za tym płotem i mocno ją to denerwowało.  Po tygodniu ten sam młodzieniec szedł chodnikiem po drugiej stronie ulicy.  "Miśka" to zauważyła, wyskoczyła przez szczelinę w płocie, bezgłośnie podbiegła do niego od tyłu i łapiąc za nogawki ściągnęła mu spodnie.
"Miśka" była niedużym psem o wadze poniżej 10 kg.  Mimo że była małym psem spełniała rolę psa pilnującego a nawet obrończego.
"Miśka" jako suczka, miała cztery śliczne szczeniaki. Dwa z nich wykazywały  specyficzne zachowanie. Jeden z piesków miał zdolności wokalne.  Gdy ktoś zaczynal grać na pianinie, szczeniaczek budził się biegł do pokoju gdzie grano na pianinie, siadał przy nim i zaczynał śpiewać.  Ponieważ szczeniaczki mają duże głowy, gdy wył (śpiewał) podnosił głowę i przechylał do tyłu, co powodowało że się przewracał.
Drugi z szczeniaczków był tak agresywny,
że nie można go było dotknąć bo zaraz gryzł. Jako ostatni został zabrany dla rodziny z dzieckiem które panicznie bało się psów. Okazało się, że ten mały złośliwiec został najlepszym przyjacielem tego dziecka.
Po wielu latach pobytu u nas
"Miśki" przyszedł jej kres i musieliśmy się z nią z bólem pożegnać. W domu wystąpiła pustka. Jej zachownie spowodowało, że nikt nie protestował gdy przyprowadziłem do domu następnego pieska.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego